Loading

Swiss Made – temat sporów o prestiżowe logo

Magiczny dopisek na zegarkach „Swiss Made” na dzień obecny jest znakiem prawnie chronionym, określającym kraj pochodzenia jednych z najlepszych światowych zegarków. Przez wielu uznawany jednak za nic nieznaczącą etykietę, ze względu na liczne obejścia przepisów i wiele kontrowersji związanych z rodzimą produkcją szwajcarską. Dla innych stał się wyznacznikiem luksusu i gwarantem wysokiej jakości. Jak jest w rzeczywistości? Pamiętajcie, prawda zawsze leży po środku – dzisiaj przyjrzymy się tematowi nieco bliżej i przedstawimy Wam kulisy etykiety "Swiss Made". Zapraszamy do lektury!

Swiss made

Szwajcaria kolebką zegarmistrzostwa?

Jeśli przyjrzymy się historii to na samym początku będziemy musieli obalić pewien mit. Kolebką światowego zegarmistrzostwa nigdy nie była Szwajcaria. Helweci potwierdzają tą tezę nie kryjąc faktu, iż zanim w Szwajcarii rozkwitło zegarmistrzowskie rzemiosło, jego szczyt osiągnęli już Niemcy, Francja oraz Anglia. Pierwsze zegarki kieszonkowe nie nosiły etykiet, ani oznaczeń kraju pochodzenia, aż do czasu Pierwszej Wojny Światowej. Logo producenta miało świadczyć w tych czasach za symbol oryginalności i metrykę pochodzenia. Początki Szwajcarskiego rzemiosła zegarkowego również nie są niczym spektakularnym, a o prestiżu nie ma tutaj w ogóle mowy. W roku 1868 firma IWC z Schaffhausen uruchomiła wytwórnię mechanizmów, która produkowała tanie i budżetowe wyroby wysyłane do Stanów Zjednoczonych. Szwajcarzy dali możliwość zautomatyzowania produkcji zegarków, ale ta rozwinęła się właśnie w Stanach Zjednoczonych, a po rozpowszechnieniu w Europie nastał czas zmian – w tym okresie powstało wiele Szwajcarskich manufaktur, które w najbliższych latach zdobywały coraz większy rozgłos i to dzięki nim dzisiaj Szwajcarskie zegarki uznawane są za jedne z najlepszych.

 

Zegarmistrz

 

Pierwsze oznaczenia "Swiss Made"

Ciężko jednoznacznie stwierdzić kiedy pojawiły się pierwsze oznaczenia "Swiss Made" umieszczane na tarczach zegarków. Prawdopodobnie był to XIX w – w tym okresie napis ten był widoczny na niemalże każdym sprzedawanym w Stanach Zjednoczonym zegarku! Co było powodem takich zmian? Chęć zdobycia rozgłosu? Walka o tożsamość? Brakuje odpowiednich dokumentów, aby dogłębnie zbadać ten temat. Prawdą jest jednak, że za sprawą tej małej sygnatury rynek szwajcarskich zegarków zyskiwał popularność, a brandy pochodzące z tego kraju zostały uznane za najlepsze manufaktury. W międzyczasie warto wspomnieć, że całkiem prężnie rozwijały się również marki rosyjskie oraz japońskie. Wzrastająca pozycja przemysłu szwajcarskiego doprowadziła do powstania w 1876 roku Szwajcarskiej Izby Zegarmistrzowskiej, a następnie utworzono Szwajcarską Federację Zegarmistrzów w 1924 roku. W późniejszym okresie reprezentacje te połączyły się w jedno tworząc Federację Szwajcarskiego Przemysłu Zegarkowego. Wtedy właśnie pochylono się nad tematem utożsamiania konkretnych zegarków z tym krajem. Najlepsze dzieła miały być rozpoznawalne na całym świecie, do tożsamości marki dążyli wtedy wszyscy jednogłośnie, a sygnatura "Swiss Made" pojawiała się na każdym zegarku pochodzenia Szwajcarskiego. Męskie oraz damskie zegarki szwajcarskie po dziś dzień stanowią dla wielu oznakę luksusu i wysokiego prestiżu, niezależnie od oznaczeń są bardzo pożądane przez rynek i konsumentów.

 

Rozwój rynku i naginanie reguł

Branża zegarmistrzowska nie przerwanie i w dalszym ciągu w dużym pędzie rozwijała się przez następne lata. Wielu szwajcarskich producentów zaczęło stawiać na zmniejszanie kosztów produkcji w celu wyprodukowania jak największej ilości czasomierzy dostępnych do sprzedaży od ręki. Wiązało się to z tak zwanym podwykonawstwem, gdzie części do zegarka produkowane były przez obce fabryki, często spoza kraju. Mimo wszystko wyroby te sygnowane były jako oryginalne – szwajcarskiego pochodzenia. To doprowadziło do pewnych perturbacji, gdzie rynek zorientował się jak faktycznie wygląda sytuacja z najsławniejszymi czasomierzami świata. Z tego względu w roku 1971 Federacja Szwajcarskiego Przemysłu Zegarkowego ustanowiła pakiet regulacji obowiązujących od roku następnego. Spisano wymogi i procesy, przez które musiały przejść manufaktury, aby móc swobodnie używać szwajcarskiego podpisu. Z biegiem lat przepisy te stale się zmieniały, niektóre aspekty nabierały na znaczeniu inne traciły. Ciekawostką jest też fakt, iż zegarki kwarcowe miały zostać pozbawione możliwości sygnowania napisem "Swiss Made, ale z niewiadomych względów. Projekt ten jednak został odrzucony i tak samo jak w wypadku mechanizmów automatycznych wystarczyło, że produkowane są one w Szwajcarii. Przed ostatnią wielką zmianą, o której napiszemy w dalszej części tego artykułu od kwietnia 1993 roku obowiązywały proste przepisy – aby zegarek mógł posiadać logo Swiss Made musiał posiadać mechanizm stricte szwajcarski, a jego finalny montaż musiał odbywać się również w rodzimym kraju. Dodatkowo co najmniej 50% wartości zegarka, czyli części i komponenty musiały być produkcji szwajcarskiej.

 

Zegarek szwajcarski

 

Nowe zasady, jeszcze więcej sporów

Zasady opisane wyżej jeszcze przez wiele lat były ciągle zmieniane, ostatnia zmiana miała miejsce w 2019 roku. Ustalono wtedy, że zegarek może być nazwany produktem szwajcarskim jeśli przynajmniej jedno rozwiązanie techniczne realizowane jest w całości w Szwajcarii. Uściśla to również konieczność wykonania w kraju prototypu oraz mechanicznych elementów zegarka. A więc, cały mechanizm musiał być szwajcarski, musiał zostać złożony w kraju i przejść kontrolę. Co najmniej 60% kosztów produkcji musi być poniesionych w Szwajcarii. Przepisy te są znacznie bardziej rygorystyczne, ale pod kątem rozbicia komponentów, może się okazać że nic poza mechanizmem (z racji wysokich kosztów) nie pochodzi ze Szwajcarii. Zdania znów są podzielone w tym temacie, jedni twierdzą iż znaczenie ma tak naprawdę jakość i wnętrze (mechanizm) i to właśnie te elementy powinny gwarantować możliwość sygnowania zegarka jako "Swiss Made”. Inni znów dalej twierdzą, że jest to jawne i nieetyczne naginanie reguł i prawdziwy brak poszanowania tradycji. Co więcej w sporach tych uczestniczy wiele manufaktur i to wcale nie z poza Szwajcarii! Nie kończy się również na pustych słowach – powstaje wiele inicjatyw walki o oryginalność szwajcarskiego rzemiosła. Polecamy powrócić nieco w czasie do naszego artykułu o zegarku z sera… tak z sera szwajcarskiego, będącego prawdziwą ikoną walki o prestiż omawianej sygnatury. Opinię końcową pozostawiamy wam, czy sam mechanizm i drobne elementy wystarczą aby mówić o zegarku jako szwajcarskim oryginalnym produkcie.

 

Na koniec wypada jeszcze dodać, że w ofercie naszego sklepu znajdziecie wiele szwajcarskich zegarków z tym jakże cennym logotypem. Należą do nich m.in. Delbana, Aviator, Jaguar, Alpina czy wybrane modele Festina.

Etykiety